OLEJ Z ROKITNIKA - moja siostra bloguje... :)

13:14

Słowami wstępu... Tekst który będziecie czytać, nie jest mój. Autorem jest moja siostra :) Zarówno ja, jak i siostra, a też i mama - mamy małego bzika na punkcie kosmetyków naturalnych, a może nawet inaczej, na punkcie naturalnych zamienników w pielęgnacji. Czasem zastanawiam się która jest większym 'zielarskim dziwakiem'... :)
Nie przedłużając, dziś o OLEJU Z ROKITNIKA (po którego pobiegłam do apteki jak tylko przeczytałam tekst siostry). Zapraszam do lektury ;) Na koniec dodam coś od siebie.
P.S. Może bloga powinnyśmy pisać obie? ;)


***
Razem z siostrą lubimy eksperymentować z nowymi kosmetykami, ja jestem jak najbardziej za sprawdzaniem właściwości produktów naturalnych, o których wcale nie jest jeszcze tak głośno jak np. o  oleju kokosowym.

Od niedawna zaczęłam stosować OLEJ Z ROKITNIKA na skórę oraz włosy, jak i również jeść jego suszone owoce. Zaskoczenie po miesiącu czasu było na tyle niesamowite, że postanowiłam się tym podzielić z szerszym gronem, dlatego też poprosiłam siostrę o udostępnienie mojego wpisu na jej blogu, który jest idealnym na to miejscem.

Zacznę od tego, iż u nas w rodzinie lubimy dzielić się nowościami i ich „super mocach”. O rokitniku powiedziała mi mama i chyba po raz pierwszy opowiadała mi o samych zaletach tego produktu, gdyż nie doszukała u siebie, po jego stosowaniu, żadnych wad. Stwierdziłam, że spróbuję i ja.
Początki były trudne, ponieważ sam olej w smaku nie jest wcale taki smaczny, jakby mogłoby się wydawać mówiąc o owocu. Aczkolwiek jest to konieczne, gdyż stosując go należy pamiętać, że trzeba zarówno używać go wewnątrz i na zewnątrz.

 Najbardziej zależało mi na pięknych lśniących włosach oraz na ładnej skórze twarzy. Początkowo olejowałam nim włosy (2 godziny przed ich umyciem) oraz smarowałam nim buzię jak kremem i zmywałam go po około pół godziny. Efekt był niezły. Włosy stały się miękkie w dotyku i zaczęły stawać się lśniące. Aczkolwiek nie było efektu łał, jeżeli chodzi o moją skórę trądzikową i przebarwienia jakie posiadam. 
Postanowiłam się przełamać i zacząć terapię wewnątrz organizmu, o jakiej opowiadała mi moja mama (kilka kropel dziennie, dodawane np. do jogurtu). 


I po miesiącu czasu efekty są niesamowite! Włosy naprawdę są w o niebo lepszej kondycji, przestały wypadać – coś cudownego! ( Miałam z tym olbrzymi problem w okresie wypłukiwania się kreatyny z moich włosów po zabiegu keratynowego prostowania). Co więcej zauważyłam u siebie baby hair. I właśnie to było największym zaskoczeniem, gdyż nigdy jeszcze tego nie zaobserwowałam stosując inne specyfiki. Widząc te efekty zakochałam się w rokitniku. Moje włosy, które były w opłakanym stanie, pozbawione jakiegokolwiek blasku, które wypadały jak szalone i były niesforne przy ich układaniu stały się piękne, miłe w dotyku i zamiast wypadać zaczęły rosnąć!

Jeśli chodzi o efekty dotyczące twarzy, które były równie widoczne gołym okiem, nie mogę powiedzieć, że były równie dobre jakie zauważyłam na włosach. Owszem wszelakie przebarwienia zniknęły, skóra stała się nawilżona i wygładzona, aczkolwiek trądzik pozostał. Sądzę, że zbyt krótko go stosuję, abym mogła cieszyć się piękną nieproblemową skórą, ale z bliznami radzi sobie całkiem nieźle. Oczywiście, nie znikną one całkowicie, jednakże na pewno olej z rokitnika je „zamaskuje” i będą one mniej widoczne.


Podsumowując - olej rokitnikowy bez wątpienia zasługuje na uwagę. Efekty, które widać mówią same za siebie! Oczywiście potrzebna jest tu regularność w stosowaniu go wewnątrz jak i zewnątrz.
Polecam go bez wahania. Sądzę, że w niedalekiej przyszłości będzie on  równie dobrze znany jak i olej kokosowy, który robi obecnie szał, a moim zdaniem chowa się on przy rokitniku.
A co Wy sądzicie o tym naturalnym kosmetyku? Próbowałyście? Jeśli nie, to naprawdę warto o tym pomyśleć! J

Lui.
***



Teraz trochę teorii na koniec o samym Oleju Rokitnikowym:
Mój, kupiony jakieś 2 godziny temu, jest z firmy EkoMedica. Jest to olej tłoczony na zimno.
Sposób użycia: Od 15 do 30 kropli na łyżeczce soku lub miodu, jeden raz dziennie.

Zawiera chyba wszystkie wyodrębnione witaminy, w tym beta-karoten (prowitaminę A), tokoferole (witaminę E), Witaminy C, K, z grupy B, PP. Łącznie rokitnik zawiera 14 witamin i 4 prowitaminy. W rokitniku jest 15 razy więcej witaminy C niż w pomarańczy, 3 razy więcej witaminy A niż w marchewce i 4 razy więcej witaminy E niż w pestkach słonecznika.


Działanie rokitnika na skórę:
stymuluje proces regeneracji naskórka
chroni skórę przed działaniem wolnych rodników
opóźnia proces starzenia się skóry
zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia
przywraca sprężystość i zdrowy wygląd
wygładza i zmniejsza szorstkość skóry
poprawia koloryt skóry
rozjaśnia przebarwienia
chroni skórę przed podrażnieniami wywoływanymi promieniami słonecznymi (absorbuje promienie słoneczne UVB) – jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym
stymuluje proces ziarninowania naskórka – wczesne zastosowanie oleju na świeżą ranę przyspiesza gojenie i zmniejsza pozostającą po wygojeniu rany bliznę
łagodzi i leczy oparzenia, odmrożenia i odleżyny
łagodzi podrażnienia skóry, egzemy i zmiany skórne spowodowane reakcjami alergicznymi
leczy i łagodzi zmiany trądzikowe

Działanie rokitnika na włosy:
zapobiega wypadaniu włosów
wzmacnia cebulki włosów
ma działanie przeciwłupieżowe
regeneruje uszkodzoną strukturę włosów
leczy stany zapalne skóry głowy
ułatwia układanie włosów
nadaje piękny połysk
uelastycznia i dodaje sprężystości
poprawia ogólną kondycję włosów

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

MÓJ INSTAGRAM